Ligo Mistrzów oddaj środę!

Najpierw Politologia na Warunku, potem Misjonarze, a ostatnio Śmierć w Wenecji. Porzućcie oglądanie angielskiej Premier League, koszulka Barcelony też się nie przyda, ponieważ jeśli ktoś myślał, że w środowe wieczory prawdziwą ucztą jest Liga Mistrzów, to chyba nigdy nie zasiadał do dania głównego i nie poczuł emocji jakie panują w hali przy ulicy Młyńskiej. 

 

Trzy sezony, trzech różnych mistrzów

Turniej Futsalu o Puchar Dziekana, to rozgrywki sięgające 2010 roku, które poruszyły Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa. Pomysł zrodził się w głowie dr Adama Barabasza i od samego początku spotkał się z ogromną falą entuzjazmu. Z pomocą w organizacji przyszli ówcześni studenci na czele z Adrianem Pudło, który zajął się szczegółami dotyczącymi rozgrywek. W pierwszej edycji wzięło udział aż 27 zespołów podzielonych na 5 grup, a po fazie play-off, w glorii chwały mogli prezentować się zawodnicy Politologii na Warunku. Zwycięzcy zostali nagrodzeni zaproszeniem do batalii o Superpuchar, w którym jednak musieli uznać wyższość Orłów Rektora – zespołu złożonego z wykładowców. Kolejną edycję, zdominowali natomiast Misjonarze, pokonując w finale zespół GJK Zbyszka (czyli obecnego Zbigniewa). Był to niezwykle dramatyczny finał. Misjonarze wygrali 3:2 po rzutach karnych.W tamtym sezonie, nieco inaczej przebiegał słynny już Superpuchar, gdyż o ten zaszczytny tytuł walczyły cztery zespoły. Ostatecznie, z tarczą z pola gry schodzili zawodnicy Debellatio. Ostatni sezon – 2012/13, to natomiast oscarowy występ zawodników o jakże filmowej nazwie. Śmierć w Wenecji po pasjonującym finale ograła KS Sztangi UAM 7:6 i zdobyła upragnione mistrzostwo.

Czwarty muszkieter

16 października 2013 roku, ruszyła IV edycja Turnieju i podzieliła na dwie grupy 14 zespołów. Zapowiadało to przynajmniej 12 spotkań dla każdego zespołu i z biegiem czasu wykrystalizowały się drużyny, które na wspomnianych dwunastu występach zakończą pokazy swoich (nie)umiejętności. Po pierwszej rundzie spotkań pojawili się także faworyci do zwycięstwa i odebrania nagród od Dziekana na zakończenie zawodów. GJK Zbigniew, Bogulator Izochwała, czy finaliści z zeszłego roku – Śmierć w Wenecji i KS Sztangi UAM, zacierają ręce na końcowy tryumf niekiedy gromiąc rywali w fazie grupowej. Pod okiem oficjalnego sędziego Krzysztofa Wyszyńskiego, notabene wybitnego strzelca Stosunkowo Dobrych, powoli kształtuje się przewaga wymienionej czwórki, którzy jednak prawdziwą walkę zaczną w fazie play-off, która rozpocznie się 14 maja. Wtedy odbędą się ćwierćfinały, w których wystąpią po cztery najlepsze zespoły z obu grup.

Jak zupa z paczki 

Na drugim biegunie toczy się rywalizacji o jakiekolwiek punkty. W obu grupach mamy zespoły pierwszaków odpowiednio z politologii i dziennikarstwa, które nadal w tabeli widnieją bez punktu. Zmęczeni Sezonem, męczą się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, a Vifon Team, w defensywie jest tak rozrzedzony jak zupy, do których przygotowania trzeba pięciu minut. Oba zespoły wciąż wierzą w zdobycz punktową i do póki piłka w grze nie wolno ich skreślać, gdyż ambicji głodnym (nie tylko w terminologii gastronomicznej) zwycięstw chłopakom nie można odmówić. 

Czas na rewanż 

W pierwszych dwóch kolejkach po sesji egzaminacyjnej na dobre ruszyła runda rewanżowa. Niektóre drużyny rozegrały już jedno z takich spotkań awansem, jednak oficjalnie, to 26 lutego liga została wznowiona. I tak doszło do spotkania na szycie grupy A – Bogulator podejmował Zbigniewa, a że w pierwszym meczu tych drużyn padł remisowy wynik 3:3, emocje sięgały wysoko ponad sufit sali przy ulicy Młyńskiej. Znów padło wiele bramek, a bohaterem meczu został Mateusz Lubański – strzelec 3 goli. Bogulator wygrał 5:2 potwierdzając swoje mistrzowskie aspiracje. Ciekawie było także w innym meczu grupy A. FC Jasne Pełne mierzyło się z drużyną Vifon Team’u. W pierwszym meczu tych zespołów padło aż 10 bramek, a FCJP wygrało 6:4. Vifon, niezwykle zmotywowany do zdobycia swoich pierwszych punktów przystępował do tego spotkania z wiarą, aczkolwiek i z umiarkowaną nadzieją. Młodzi dziennikarze znów zdobyli cztery bramki – w tym 3 wyróżniający się w tym meczu Kacper Witt. Jednak w defensywie panował chaos i huraganowe ataki rywali przetrzebiły siatkę Vifona aż 8 razy. Pracowite dni mieli także piłkarze Jemy na Biologii, którzy ostatecznie dwa razy musieli uznać wyższość faworyzowanych rywali. 2:8 z mistrzami ubiegłego sezonu i 2:3 z zespołem KS Sztangi na pewno nie przynoszą jednak wstydu. W pozostałych meczach F’n’F pokonało Debellatio 2:1, a MILF Hunters ulegli zespołowi My Tylko Na Chwilę 0:2. Pogromcy łowców tydzień później również dwubramkowo pokonali Alkopolitologię 3:1.

 

W najbliższej kolejce, 12 marca odbędą się prawdopodobnie następujące spotkania:

 

21:30 Alkopolitologia – MILF Hunters

21:55 GJK Zbigniew – Vifon Team

22:20 KS Sztangi UAM – Zmęczeni sezonem

22:45 Debellatio – Stosunkowo dobrzy

 

Michał LEŚNICZAK

 

Dodaj komentarz