Impossible is nothing

Futsalistki UAM-u Poznań dokonały rzeczy w praktyce niemożliwej. Pokonały najskuteczniejszy zespół w rozgrywkach 8:3 i tym samym wskoczyły na podium.

Przedostatnia kolejka, mecz, którego stawką była szansa na brązowy medal i misja w teorii niewykonalna. Wszystko dlatego, że do Poznania przyjechać miała najskuteczniejsza drużyna w lidze, która charakteryzowała się w sezonie najlepszą ofensywą. Pamiętając, że w Głogówku UAM-ki przegrały 6:3, a by wskoczyć na miejsce trzecie należało zwyciężyć różnica aż czterech bramek, nie robiono sobie w Poznaniu wielkich nadziei. Owszem, futsal to gra, w której wydarzyć się może wszystko ale w ten scenariusz wierzyli naprawdę tylko najwięksi optymiści. Teorie i rozważania to jedno ale praktyk to już wydarzenia boiskowe.

Początek meczu nie wskazywał jeszcze na to co miało się wydarzyć później. Zaczęło się nieźle, bo już w drugiej minucie po kombinacyjnej akcji, tuż zza linii pola karnego strzałem po ziemi bramkarkę gości zaskoczyła Sandra Sałata. Na tablicy 1:0 i w tym momencie wszyscy obecni na hali biorą głęboki oddech. Kibice, bowiem w tym momencie uwierzyli, że to co jest niemożliwe, może stać się tego dnia wykonalne. Zawodniczki UAM-u, bo przekonały się, że trudnego rywala można ukąsić. Piłkarki z Głogówka, bo wiedziały, że tu w Poznaniu czeka je niezwykle ciężki pojedynek. W tym momencie nawet spikerowi przyśpieszyło bicie serca.

Pierwsze dziesięć minut meczu to była bardzo wyrównana walka. Dużo więcej działo się na środku pola niż pod obiema bramkami. Sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo, ale jedną z nich potrafiły wykorzystać zawodniczki LKS-u RB Kocura Głogówek. Siódma minuta gry, akcja dwa na jeden przed bramką Katarzyny Osiadło, kiwka, podanie i gol. Magdalena Wojcik i na tablicy wynik 1:1.

Być może życie napisałoby wówczas scenariusz bardziej realistyczny. Być może mecz zakończyłby się tak jak tego się wszyscy spodziewali. UAM wygra ale nie odrobi tych czterech bramek. Być może by tak było.  Remis nie podobał się jednak ambitnej Alicji Buszy, która 40 sekund po straconej bramce przez poznanianki, wykorzystała zamieszanie w polu karnym Marleny Miadzielec i strzeliła jej bramkę. UAM odpowiedział najlepiej jak umiał. Ósma minuta meczu i Poznań prowadzi 2:1.

To co działo się potem było kluczowym elementem okazałego zwycięstwa. W aktualnej literaturze i filmach sci-fi wampiry i wilkołaki wręcz romansują ze sobą i zwykłymi ludźmi. Wszystko kończy się dobrze i mamy happy end. Jeszcze nie tak dawno temu i wampiry i wilkołaki dostrzegając ofiarę czuły zew krwi. Ten zew po 10 minucie meczu poczuły piłkarki UAM-u. Minuta 14, minuta 15 i minuta 16. Trzy akcje, trzy strzały, trzy bezlitosne zakończenia. Po akcji sam na sam Marta Zielińska, po drugiej akcji sam na sam Alicja Busza i na koniec z dystansu Sandra Sałata. Niemożliwe stało się faktem. UAM Poznań prowadził 5:1 i tym samym wykonał wszystkie założenia w tym to najważniejsze. Odrobił straty z pierwszego meczu i wskakiwał na miejsce Głogówka, na podium. Do przerwy poznanianki utrzymały korzystny rezultat i z wielkimi nadziejami schodziły do szatni.

W drugiej połowie obraz gry nieco się zmienił. Nie było już tak dużego tempa, więcej z gry miała drużyna z Głogówka, a UAM-ki skupiły się na grze z kontrataku. Po jednej z takich kontr poznanianki znalazły się w sytuacji dwa na jeden. Marta Zielińska podała do Alicji Buszy, która bez większych problemów pokonała bramkarkę drużyny przeciwnej. Na tablicy wynik 6:1 dla UAM-u, a na trybunach czyste szaleństwo. Kiedy w 28. minucie meczu wynik jeszcze raz, z rzutu wolnego podwyższyła Alicja Busza już nic nie mogło zepsuć tego szczęścia.

LKS RB Kocur Głogówek dopiero po bramce na 7:1 dla gospodyń przestał kombinować w polu karnym Katarzyny Osiadło i skupił się na prostych środkach.  Po błędach w obronie, najskuteczniejsza zawodniczka całej ligi, a w zasadzie już królowa strzelców Agata Sobkowicz dwukrotnie pokonała poznańską bramkarkę. To było jednak już wszystko na co stać było drużynę gości. Z wszelkich złudzeń drużynę z Głogówka obdarła w 36 minucie meczu Marta Zielińska, która ustaliła tym samym wynik meczu na 8:3.

Po ostatnim gwizdku w Poznaniu, na sportowej hali UAM radości i szczęścia nie było końca. Świętowała drużyna, świętowały trybuny. Świętowali praktycznie wszyscy. Drużyna z Poznania zagrała kolejny, znakomity mecz, wskoczyła na kolejkę przed końcem na trzecie miejsce i już tylko od niej samej zależy czy zdobędzie upragniony medal.

AZS UAM Poznań – LKS RB Kocur Głogówek 8:3 (5:1)

Bramki: Alicja Busza 8’, 15’, 24’, 28’, Sandra Sałata 2’, 16’, Marta Zielińska 14’, 36’ – Agata Sobkowicz 32’, 33’, Magdalena Wojcik 7’

UAM: Katarzyna Osiadło, Emilia Krajewska, Adrianna Sypniewska, Alicja Busza, Anna Jacewicz, Dorota Czech, Magdalena Pawłowska, Hanna Olszańska, Dominika Machnacka, Agnieszka Rezler, Sandra Sałata, Marta Zielińska, Żaneta Pawlik

LKS: Marlena Miadzielec, Magdalena Wojcik, Ilona Sotor, Agata Sobkowicz, Daria Kasperska, Anna Wójcik, Katarzyna Rudner, Andżelika Bielska, Emilia Pawłowska, Maria Hadelko

u29

Dodaj komentarz