Popis świeżaków i niepamięć o Vifonie – przypominamy II kolejkę Turnieju

Statystyki z oficjalnego profilu Turnieju na Facebooku

Statystyki z oficjalnego profilu Turnieju na Facebooku

Łowcy upolowani, debiutanci to bardziej Nędzninarodowi, a Karpie uciekły spod topora lekko zalanych faworytów spod szyldu Zbyszka. No i deser, bo co by nie mówić skrót FPM budzi skrajne emocje. Pełni Sztruksu już ugrali więcej niż w zeszłym roku!

Ci którzy mieli tylko przyjść i popatrzeć pokazali, że to ich nie jedyne hobby. Na boisku istne tornado, na trybunach istna żyleta, choć jesteśmy w Poznaniu, więc nazwijmy to kotłem. Pochwał dla kibiców nie było końca, a że do poziomu dopingu dopasowali się zawodnicy, trudno o większą sielankę. Gradobicie, nokaut i zero litości. Rywale stłamszeni, dwucyfrówka i do domu. Futsalowa orgia, która dała się we znaki wszystkim, którzy tylko patrzyli na grę z trybun. Choć byli i widzowie na parkiecie, bo na miano piłkarzy Międzynarodowi jeszcze nie zasłużyli. Co tu dużo pisać, do poprawy Panowie! Najbliższa okazja już jutro.

Na innym biegunie stało spotkanie MILF Hunters z Zarządzaniem Monopolowym. Doświadczeni łowcy oczekiwali trzech punktów, ale mocno zawiedli się końcowym rezultatem. Gra Monopolowych była z najwyższej półki, obyło się bez promocji na łatwe punkty dla rywali. Zmyślna nazwa szła w parze z wirtuozerską grą, trudno uwierzyć, że to wszystko na trzeźwo. Dwubramkowe zwycięstwo dało świeżakom dobry start, teraz mają na rozkładzie Pozorantów, a dobrze wiemy, że sympatyczna ekipa z Ołomuńca choć nie słynie z polotu i fantazji, to tanio skóry nie sprzeda.

Przyszliśmy Popatrzeć – Międzynarodowi 10:1 (Kwieciński 4, Dawid 2, Klinkosz 2, Rogowski 2 – Sośnicki)

MILF Hunters – Zarządzanie Monopolowym 1:3 (Klinger – Bogdziewicz, Grochociński, Gątarek)

Jako, że Turniej słynie z bramkoholizmu, wyniki antyhokejowe nie przechodzą w opinii publicznej bez echa. Zbyszek, który ciągle świętuje ubiegłoroczny tryumf, tym razem tylko podzielił się punktami z Młodymi Karpiami. Gola Jankowiaka dla faworytów, zripostował Błaszak dla Młodych. „Chłopaki to są w agencjach towarzyskich” – mawia klasyk, ale widocznie nie tylko filmowe Młode Wilki mają w arsenale swoich zagrań nieoczekiwane pomysły.

Wisienką na torcie był mecz o 22:45. Kiedy Liga Mistrzów była już analizowana w studiu, przy Młyńskiej emocje nie opadały. Vifonowe rozwiązania dawno uszły im z głowy, nowa taktyka dawała nowe nadzieje. „A Ty grasz coś?” byli jednak dobrze przygotowani, a dyrygował im gość, który jest przyszłością polskiego dziennikarstwa. Filip Błajet spoglądał nie tylko z kanapy i napędzał groźne akcje swego zespołu. W przypadku „Sztruks Fighters”, momentami znów była to obrona Częstochowy z chwilowymi przebłyskami, ale nie sposób przyznać, że tytuł piłkarza meczu wędrujący do bramkarza FPM, Adama Lewandowskiego nie świadczy dobrze o jego kolegach z pola. Lesław z „9-tką” na szpicy, czy Fikus na skrzydle, na razie zrobili więcej szumu nazwą na koszulce niż grą. 0:0, lepszej okazji na punkty mogą szukać 12 listopada, kiedy zagrają z Międzynarodowymi, jedno jest pewne – szamotanina wisi w powietrzu.

Pijany Zbyszek – Młode Karpie 1:1 (Jankowiak – Błaszak)

FPM Pełni Sztruksu – A Ty grasz coś? 0:0

Natomiast już jutro przy Estadio da Młyńska:

21:30 BGC Familia – FC Hollywood

21:55 Pozoranty – Zmęczeni sezonem

22:20 A Ty grasz coś? – Śmierć w Wenecji

22:45 Debellatio – Międzynarodowi

ML

Dodaj komentarz