Kto po ćwiartce zasłuży na połówkę? Czas na ćwierćfinały!

pełna wiksa na ToPDPodobno w jutrzejszy, środowy wieczór dzieją się istne cuda wianki. Przedstawiciele subkultury +60 klną na krnąbrnego Turasa Ali Akchę w 34. rocznicę zamachu na Papieża Polaka. Młokosi, którzy ze sportu wybierają tango i nocny slalom do domu, pędzą zbić pionę do SQ, a niespełnieni piłkarze ubierając koszulki ulubionych zespołów, wzdychają do Ligi Mistrzów. Jednak za trochę ponad 24 godziny, to nie walka „Królewskich” ze „Starą Damą” będzie najważniejsza. Dla nieobecnych przy Młyńskiej nie ma mowy o uniewinnieniu.

21.25 FC Hollywood – Debellatio

Gdyby zabrakło przedstawicieli mediów na ostatnim meczu rundy zasadniczej, to spotkanie FCH z Zarządzaniem Monopolowym śmierdziałoby jak wspomnienia z książki Janusza Wójcika. Obyło się jednak oczywiście bez skandali, gwiazdozbiór z miasta aniołów, obłowił się w bramkach i zarządził ostre baty dla podziurawionej defensywy mocno poharatanych w ilość graczy spod Monopolu. Hollywood wbiło im 16 bramek, a prawdziwy golleador monopolista Mateusz Lubański, jeden z pewniaków do Meczu Gwiazd, ustrzelił aż 9 z nich, co być może nie zdarzało się nawet praLubańskiemu Włodkowi. Turniejowi „Los Blancos” w czternastu meczach zgarnęli 42 punkty, co przy prostej matematyce daje lepszy procent niż spirytus. Jednak w zeszłym roku, ekipa Bętkowskiego, Witkowskiego i spółki po imponującej passie w grupie szybko odpadła, co postarają się przypomnieć gracze Debellatio. Ci, po słabym początku, w końcówce pokazali po czym poznaje się prawdziwych mężczyzn, co sprawia, że ich zgrany zespół na pewno nie odda łatwo półfinału. Hinz i jego ekipa futsalowych wyjadaczy potrafi zaskoczyć, więc faworyzowany „dream team” może zapomnieć o łatwej przeprawie.

 21.50 Zarządzanie Monopolowym – KS Sztangi

Monopolowi po okrutnym kacu z ostatniej kolejki staną w szranki ze Sztangami, którzy w teorii zapewnili sobie awans dopiero w samej końcówce rundy. Teoretycznie, bo ostatni mecz grali ze Sztruksowymi, a jak powszechnie wiadomo, na amatorze w FIFIE nie idzie przegrać. Paweł Jankowski, najlepszy napastnik z Polski, to antonim Daniela Sikorskiego, gość, który w pojedynkę wprowadziłby każdą drużynę do fazy play-off. Jankes ze Sztruksami wszedł na boisko po minimalnym spóźnieniu, zdawać by się mogło, że bez rozgrzewki, dopiero co wiążąc sznurówki, a jednak zabawił się z nimi jak z najtańszą opcją na „roksie”. Wydaje się, że to chyba najciekawszy mecz ćwierćfinałowy, bowiem Monopolowi imponowali trzeźwością umysłu w meczach grupowych, grubo przed ostatnim meczem gwarantując sobie awans do dalszej gry. Drugie miejsce w grupie z Hollywood, to jak przejęcie Angeliny Jolie po ślubie z Bradem Pittem. Niby nie pierwszeństwo i niby nie „nówka sztuka”, ale w takim wypadku nawet srebro jest złotem.

22.15 Pijany Zbyszek – Przyszliśmy Popatrzeć

Pomimo, że Zbyszek nie jest już Zbigniewem, to szacun dla mistrza w takim turnieju jest istnym obowiązkiem, zwłaszcza dla młokosów z PP. W grupie, zasłynęli z jechania bez wazeliny po słabeuszach, w dodatku o swoim istnieniu przekonali wszystkich ich kibice. Ostra jatka z kibicami Sztang nie przyniosła im aprobaty reszty fanów, ale pokazała, że młodzi gniewni są ostrzy jak żyleta zarówno na parkiecie jak i w jednym z jego narożników hali. Zbyszek nawet po pijaku potrafi jednak zakręcić nie tylko sobą, a wyjadacze jak Smoczyk czy Przychodzeń to gwarancja emocji. Kolejny elektryczny mecz, kolejny bez wyraźnego faworyta, kolejny nienależący do bukmacherskich pewniaków. Górą doświadczenie czy młodość? Odpowiedź całkiem możliwa w serii jedenastek.

22.40 Śmierć w Wenecji – MILF Hunters

Polowanie na mamuśki podczas futsalowej przerwy czas zakończyć. Teraz przed MILFami zadanie godne zaspokojenia Lisy Ann. Śmierć w Wenecji to murowany kandydat do finału, zwycięstwa i wiecznej chwały, ale ekipa Wojtka Klingera nie raz pokazała swoją moc w polowaniu. Duet Makowskich będzie chciał pokazać, że bracia de Boer nie powinni być kojarzeni jako najlepszy duet noszący jedno nazwisko. Co tu dużo mówić, to bardzo słodka wisienka na sytym torcie w środowy wieczór, byle tylko obyło się bez scen jak z filmu z czerwonym kwadracikiem.

A po wszystkim klasyk – Fondo, bajabongo, organizator zaprasza na pomeczowy Juventus. Tyle, że tu będzie grana Biała Dama.

ML

Dodaj komentarz