Popołudnie z prezydentem

1

Studencka Agencja Fotograficzna WNPiD UAM

W niedzielę po godzinie 21 każdy był ekspertem politycznym. Nie jest istotne, czy od lat zajmował się polityką, czy jego wcześniejsze przewidywania się sprawdzały, ważne, że chciał zabrać głos. Tuż po pierwszej turze wyborów prezydenckich trudno wyobrazić sobie jednak lepszego specjalistę w tym zakresie od Aleksandra Kwaśniewskiego, który w ten poniedziałek był gościem Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa.

Sondaże przedwyborcze były bezlitosne. Do drugiej tury wejdą Bronisław Komorowski oraz Andrzej Duda, ale to pierwszy osiągnie w pierwszej znaczną przewagę. Wyniki musiały być sporym zaskoczeniem. Oficjalnie kandydat Prawa i Sprawiedliwości wygrał zdobywając 34, 76% głosów, a urzędujący prezydent 33,77%. Ogromną niespodzianką był wynik trzeciego Pawła Kukiza, który zgromadził ponad 20%. Rozczarowani byli natomiast zwolennicy lewicy – Magdalena Ogórek nie zdobyła nawet 2, 5% głosów, a Janusz Pali kot zaledwie 1,42%. Głównie tym wątkom poświęcone było prowadzone przez dziekana Tadeusza Wallasa spotkanie z byłym prezydentem.

Aleksander Kwaśniewski urząd sprawował od 1995 do 2005 roku. To jedyny prezydent, który działał przez dwie kadencje. W 2000 roku udało mu się zwyciężyć w pierwszej turze, wyraźnie deklasując rywali. Do niedawna wydawało się, że kolejne 5 lat na stanowisku może utrzymać się Bronisław Komorowski. – Szanse w drugiej turze oceniam pół na pół. Bardzo wiele będzie zależało od tej dwunastodniowej kampanii – ocenił Kwaśniewski. – Prezydent musi wykazać waleczność, energię, kunszt, wszystkie cechy, które przywrócą mu zaufanie i popularność. Jest to możliwe.

Przy okazji wypowiedzi na temat bezpieczeństwa międzynarodowego Polski były prezydent zdradził, na kogo będzie głosował w drugiej turze. – W tej konkretnej sytuacji uważam, że Polsce bardziej potrzebne jest doświadczenie, dobre kontakty w świecie, pewna przewidywalność polityczna aniżeli eksperyment. Komorowski to na ten moment historii, w którym jesteśmy rozwiązanie lepsze niż zmiana, która jest związana z Andrzejem Dudą, choć nie odmawiam mu talentu.

Podczas spotkania nie mogło zabraknąć pytań o wynik w wyborach Magdaleny Ogórek. – To jest bardzo miła, sympatyczna osoba, która wykazuje się dużo kompetencją, jeżeli chodzi o relację państwo-kościół. Cała reszta jest jednak moim zdaniem nieporozumieniem. W wyborach prezydenckich nie można proponować osób na dorobku. To była nietrafiona koncepcja od samego początku. Przy okazji tego komentarza Kwaśniewski zabrał także głos na temat wyniku Pawła Kukiza. – Głosy protestu znalazły swojego reprezentanta w takiej postaci najbardziej znaczącej, energicznej. Wcześniej prezydent stwierdził, że nie rozumie dlaczego ten kandydat nazywa się antysystemowym, skoro proponuje rozwiązania inne, ale wciąż demokratyczne.

Co dalej z lewicą? To pytanie w poniedziałek było odmieniane przez wszystkie przypadki, a zadawane w różnej formie przez wielu słuchaczy. – Jakby nie liczyć wyników, kandydaci lewicy zebrali koło 4%. To nie jest już dzwonek alarmowy, ale dzwon. Mam nadzieję, że SLD jest na tyle, ciągle dojrzałą partią, że nie przejdzie nad tym do porządku dziennego. Prezydent nie przedstawił prostej recepty na odbudowę dobrych wyników sprzed lat. – Lewica musi się otworzyć, wykorzystać tę postaci, które są rozpoznawalne. Powinna zbudować wiarygodny program i trzymać się go. To nie jest gwarancja sukcesu, tylko warunek niezbędny, żeby o czymkolwiek myśleć.

2

Studencka Agencja Fotograficzna WNPiD UAM

Prezydent Kwaśniewski nie miał optymistycznych prognoz również w sprawie konfliktu na Ukrainie. – Jesteśmy w sytuacji głębokiego kryzysu, który nie znajduje póki co dobrego scenariusza na przyszłość. Nie widać, żeby Putin chciał zrezygnować ze swojej agresywnej polityki, wchłonięcia Ukrainy do swojej strony wpływu. Nie widać także żadnego rozwiązania wewnętrznego. Władze Ukrainy podejmują się próby reform, które odbywają się w skrajnie niekorzystnych warunkach: wojny, blokady rynku rosyjskiego itd. Sytuacja ekonomiczna może za chwilę stać się niekontrolowana. Choć polityk nie widzi dobrego rozwiązania, to zauważa, że Zachód zachował się właściwie, lecz nie wiadomo, czy nie będzie musiał z tego zrezygnować, bo rynek rosyjski dla wielu krajów jest bardzo istotny.

Podczas wykładu prezydent opowiedział także o młodych Ukraińcach, którzy opowiadali mu o wizji swojego kraju. Oni chcieliby żyć w kraju takim jak Polska? Jakim? – Takim, w którym jest dobra gospodarka, dobre drogi, sądy są sprawiedliwe, sądzą szybko i nie ma tu korupcji. Uczelnie są na wysokim poziomie, profesorowie uczciwi, studenci pracowici, władza mądra. Słucham tego i słucham i mówię: Kochani, też bym chciał żyć w takim kraju.

Za niespełna dwa tygodnie poznamy wyniki drugiej tury wyborów. Kto wie, w tym roku akademickim to mało prawdopodobne, ale być może jesienią na wydział zawita ich zwycięzca. Z pewnością na sali zgromadziłoby się jeszcze więcej chętnych niż pojawiło się na spotkaniu z prezydentem Kwaśniewskim, a tych przecież w poniedziałek nie brakowało.

Jarek WIĘCŁAWSKI

Dodaj komentarz