Biegi o smaku klonu

www.emanze.com

Faworytka Ski Tour Canada. Źródło: www.emanze.com

1 marca zadebiutuje nowa, wielka biegowa impreza – Ski Tour Canada. Wzorowany na Tour de Ski cykl zakończy sezon w biegach narciarskich. Pierwszy raz w historii zawodniczki w jednym sezonie rywalizować będą w aż dwóch wielkich, ośmioetapowych wymagających tourach. Kto okaże się najlepszy na kanadyjskiej ziemi?

 Na początku XX wieku zawody w biegach narciarskich rozgrywano w weekendy – najczęściej odbywały się po dwa starty, które rozdzielone były tygodniową przerwą. Gdy w 2006 roku pojawiło się Tour de Ski uznano je za mordercze, najtrudniejsze w sezonie zawody. Przez lata cykl nabrał ogromnego prestiżu, a jego zwyciężczynię uznawano za najwszechstronniejszą ze wszystkich zawodniczek. W latach, w których nie rozgrywa się mistrzostw świata lub igrzysk olimpijskich to właśnie Tour de Ski jest najważniejszą imprezą. W cyklu wywalczyć można aż 400 punktów za zwycięstwo oraz po 50 oczek za etapowy triumf. Obecnie pojawił się drugi wielki tour, który może stać się równie istotną biegową imprezą.

 Od sezonu 2007/2008 zawodami kończącymi cały biegowy rok był Finał Pucharu Świata składający się z trzech lub czterech konkurencji. Zwyciężczyni mini touru otrzymywała 200 punktów. W poprzednim roku nie rozegrano jednak finałowych zawodów z uwagi na fakt, że mistrzostwa świata odbyły się w Falun, czyli w miejscu rozgrywania finałowego cyklu. W obecnym sezonie sezon zakończy się zawodami w Kanadzie.

 Ski Tour Canada będzie składał się aż z ośmiu konkurencji i jeśli zostanie dobrze przyjęty, najprawdopodobniej rozgrywany będzie, co cztery lata. W finałowym cyklu do zdobycia będzie aż 400 punktów za zwycięstwo. Cykl ma, podobnie jak Tour de Ski, premiować najwszechstronniejsze zawodniczki globu. W Kanadzie najlepsza zawodniczka w sezonie odbierze Kryształową Kulę. Będzie nią najprawdopodobniej Therese Johaug, która w klasyfikacji generalnej wyprzedza swoją reprezentacyjną koleżankę Ingvild Quesberg o ponad 200 oczek.

 Cykl rozegrany zostanie w czterech kanadyjskich miastach, pomiędzy 1 a 12 marca 2016 roku. Spośród ośmiu etapów trzy biegi rozegrane zostaną stylem klasycznym, cztery stylem dowolnym, a jednym z etapów będzie ponad to bieg łączony, składający się z części klasycznej oraz łyżwowej.

Plan Ski Tour Canada zawiera trzy biegi sprinterskie oraz pięć biegów długo dystansowych:

1 marca 2016 roku – sprint stylem dowolnym

Zwyciężczyni ostatnich pięciu pucharowych sprintów Falla. Źródło: www.eub.no

Zwyciężczyni ostatnich pięciu pucharowych sprintów Falla. Źródło: www.eub.no

Podobnie jak Tour de Ski kanadyjski cykl rozpocznie się od sprintu łyżwą, rozegranego w Gatineau. Pierwszy bieg powinien przynieść już ogromne różnice w klasyfikacji generalnej. Zawodniczki zależnie od zajętych w kwalifikacjach miejsc wystartują w ćwierćfinałach, półfinałach oraz finale. Ta, która zwycięży otrzyma aż sześćdziesiąt bonusowych sekund, trzydziesta zawodniczka do swojego konta dopisze jedną sekundę. Jeśli Ingvild Quesberg lub Heidi Weng chcą by kanadyjski tour nie zakończył się triumfem Johaug w sprintach muszą walczyć o pełną pulę, tym bardziej, że na trudnych trasach Therese nawet w sprincie potrafi awansować do półfinału. Główną faworytką biegu będzie Norweżka Maiken Caspersen Falla, która zwyciężyła w ostatnich pięciu sprintach, w których wystartowała. Obok Falli o podium walczyć powinny wspomniane Weng i Quesberg, Szwedka Nilsson oraz Amerykanka Jessica Diggins, druga w sprincie w Lahti – podczas ostatnich w sezonie zawodów rozegranych na europejskim kontynencie.

2 marca 2016 – 13 km stylem klasycznym

 W Montrealu rozegrany zostanie bieg ze startu wspólnego na bardzo nietypowym dystansie 13 km klasykiem. To etap, na którym o dobry wynik może pokusić się Justyna Kowalczyk. Polka w Falun w biegu na 5km stylem klasycznym wywalczyła najlepsze w sezonie 6 miejsce, natomiast podczas biegu łączonego w Lahti na części klasycznej spisywała się rewelacyjnie, mocno pracowała na podbiegach i podzieliła grupę, z którą biegła. Do strefy zmiany nart Kowalczyk przybiegła czwarta ze startą 0,6 sekundy do trzeciej Quesberg.

 Jeśli Kowalczyk w obecnym sezonie ma stanąć na podium pucharowych zawodów dokonać może tego właśnie w Monteralu. Wielką faworytką biegu będzie, odnosząca zwycięstwo za zwycięstwem Therese Johaug. Dobrze zaprezentować powinny się również pozostałe Norweżki: Weng, Quesberg, Jakobsen oraz Szwedka Kalla.

4 marca 2016 – sprint stylem dowolnym

 Po dniu przerwy biegaczki przeniosą się do Quebec by rywalizować w sprincie łyżwą. Ponownie etap powinien okazać się wyjątkowo trudny dla faworytki całego cyklu Johaug, która w sprintach się nie specjalizuje. Biegaczka często rezygnuje nawet ze startów w sprintach rozgrywanych w ramach pojedynczych biegów Pucharu Świata. Tym razem Norweżka będzie musiała gryźć śnieg by do swoich najgroźniejszych rywalek stracić jak najmniej. Sprint jest szansą na zyskanie cennych sekund nie tylko dla Quesberg, ale również dla Weng, która w Tour de Ski w sprincie klasykiem w Oberstdorfie finiszowała druga udowadniając, że także w sprintach może walczyć o najwyższe lokaty.

5 marca 2016 – 10 km stylem dowolnym

 Drugi, długi bieg w Ski Tour Canada będzie biegiem pościgowym łyżwą. Zawodniczki na szalę rzucą całą swoją przewagę, którą wypracują na poprzednich etapach. Gdyby etap rozgrywano bez czasowych różnic zdecydowaną faworytką byłaby Therese Johaug, która w obecnym sezonie na dystansach zwyciężała już piętnastokrotnie! Jeśli jednak przed Johaug wystartują rasowe biegaczki filigranowa blondynka może mieć problem z odrobieniem start. Podczas biegu na identycznym dystansie w Falun druga na mecie, Heidi Weng, straciła do liderki Pucharu Świata niespełna 9 sekund.

 Za to na odległej pozycji finiszowała druga w generalce Quesberg, która zajęła dopiero dziewiątą lokatę, jednakże słabszy dzień zdarza się każdej zawodniczce. Dziewiąta w Szwecji Norweżka w Finlandii w biegu łączonym była trzecia. O podium zawalczyć mogą również trzecia w Falun Jakobsen, czwarta w Szwecji i druga w Lahti Amerykanka Jessica Diggins oraz mistrzyni olimpijska i świata w biegu na 10km stylem dowolnym Charlotte Kalla.

8 marca 2016 – sprint stylem klasycznym

 Po dwóch dniach przerwy zawodniczki wyruszą do Canmore, gdzie rozegrane zostaną cztery ostatnie konkurencje biegowego touru. W Canmore sprint klasykiem już rozgrywano, w 2010 roku, tuż przed IO w Vancuwer z ogromną przewagą zwyciężyła w nim Justyna Kowalczyk. W obecnym sezonie Polka nie spisuje się jednak najlepiej, ostatnio w sprintach, po utracie świeżości spowodowanej startami w maratonach Kowalczyk miała problem z awansem do najlepszej 30 kwalifikacji. Jednak jak pokazał przyjaciel Polki, Rosjanin Nikita Kriukow, wielkich mistrzów skreślać nigdy nie wolno. Podczas ostatniego pucharowego sprintu klasykiem Rosjanin w kwalifikacjach zajął dopiero 26 miejsce. Mimo wszystko zwyciężył w pucharowym starcie, na podium stając po trzech latach przerwy. Być może również Justyna Kowalczyk, przypomni sobie, że bądź, co bądź jest wicemistrzynią olimpijską w sprincie klasykiem. O podium jak zwykle walczyć powinny: Quesberg, Falla, Nilsson oraz mistrzyni świata w sprincie z 2007 roku Astrid Jakobsen, a także wicemistrzyni w tej specjalności z 2013 roku Ida Ingemarsdotter.

9 marca 2016 – bieg łączony

 W obecnym sezonie bieg łączony rozegrano już dwukrotnie. Pierwszy miał miejsce w Lillehammer, gdzie zwyciężyła Therese Johaug. Norweżka wypracowała zaskakującą, bo aż półtora minutową przewagę nad swoją koleżanką z reprezentacji Heidi Weng oraz trzecią Charlotte Kallą. W Lahti, w ostatnich pucharowych zawodach rozegranych na Starym Kontynencie w skiathlonie ponownie zwyciężyła Johaug. Bieg pokazał, że w tej konkurencji Norweżka biega w innej lidze – druga Weng kontakt z Therese straciła już po kilometrze i finiszowała prawie minutę za liderką Pucharu Świata.

11 marca 2016 – 10 km stylem dowolnym

Diggins znów skopie norweskie tyłki? Źródło: www.nordic.usskiteam.com

Diggins znów skopie norweskie tyłki? Źródło: www.nordic.usskiteam.com

 Bieg łyżwą zostanie rozegrany ze startu interwałowego. Biegaczki wystartują na trasę, co trzydzieści sekund walcząc o jak najlepszy biegowy rezultat. Faworytką po raz kolejny będzie Johaug, której trasy w Canmore powinny zdecydowanie sprzyjać. Po raz ostatni bieg na 10km stylem dowolnym ze startu interwałowego rozegrano 23 stycznia w Nowym Meście na Morawach. W zawodach zwyciężyła wtedy wspomniana Johaug, która wyprzedziła swoją norweską koleżankę Jakobsen o niespełna 5 sekund. Na najniższym stopniu podium stanęła za to zwyciężczyni biegu interwałowego na dystansie 5km łyżwą z Tour de Ski Jessica Diggins. Amerykanka na trudnej trasie, z licznymi podbiegami może pokusić się o niespodziankę i zaskoczyć wszystkich odnosząc zwycięstwo.

12 marca 2016 – 10 km stylem klasycznym

 Ostatnim etapem będzie bieg pościgowy klasykiem. Biegaczki na trasę wyruszą zgodnie z różnicami czasowymi wypracowanymi na poprzednich etapach. Pierwsza ruszy liderka całego Ski Tour Canada, którą gonić będą kolejne zawodniczki. Jeśli na trasę, jako pierwsza wyruszy Therese Johaug Norweżce do zwycięstwa może wystarczyć nawet sekundowa przewagi. Jeśli Norweżka wyruszy z dalszej lokaty powinna być w stanie odrobić nawet sporą stratę. Podczas Tour de Ski Johaug na trasę ostatniego etapu wyruszała, jako druga ze stratą czterdziestu sekund do Quesberg. Na mecie liderka Pucharu Świata znalazła się pierwsza, na całym dystansie zyskując nad 16 w czasie netto Ingvild prawie trzy minuty. Tym razem jednak ostatnim etapem nie będzie bieg pod wielkie i straszne Alpe Cermis, które zawsze sprzyjało leciutkiej Johaug. Tym razem minutowa przewaga powinna spokojnie wystarczyć do pokonania Therese.

 Bieg na 10km klasykiem przez lata był koronną konkurencją Justyny Kowalczyk, w obecnym sezonie dobre biegi na tym dystansie Polka przeplatała bardzo pechowymi startami – w Obersdorfie Kowalczyk upadła, w Val di Fiemme startowała na fatalnych, nieposmarowanych nartach… Jednakże dzięki temu, że cykl kończy się biegiem stylem klasycznym Polska Królowa Nart powinna zawody ukończyć na lepszej pozycji niż podczas Tour de Ski, gdzie finiszowała, jako 23. Jeśli Kowalczyk ukończyłaby cały Ski Tour Canada w pierwszej dziesiątce byłoby to dla niej dobre uwieńczenie pucharowego sezonu!

Aleksandra KONIECZNA

Dodaj komentarz