Pierwsze takie mistrzostwa

W 2015 roku w azerbejdżańskim Baku najlepsi zawodnicy Starego Kontynentu rywalizowali w Igrzyskach Europejskich, imprezie, która skupiła w sobie 20 konkurencji. Nowa formuła, choć ciekawa, okazała się mało atrakcyjna dla kibiców, a medale Igrzysk Europejskich nie niosły za sobą wielkiego prestiżu. W obecnym roku kibicom i sportowcom zaproponowano inną formę zawodów – European Sports Championships, która skupia w sobie Mistrzostwa Europy w siedmiu konkurencjach. Oprócz lekkoatletów, którzy spotkają się w Berlinie, w Glasgow rywalizować będą przedstawiciele kolarstwa, wioślarstwa, golfa, pływania, triathlonu oraz gimnastyki. Sprawdzamy na co stać naszych wioślarzy, którzy walkę rozpoczną w czwartek 2 sierpnia.

W rozegranych przed rokiem w czeskich Racicach Mistrzostwach Europy Polacy aż pięciokrotnie stawali na podium, imprezę kończąc również na piątej pozycji w klasyfikacji medalowej. W 2017 roku zawody rozegrano jednak w maju, tuż po rozpoczęciu rywalizacji w Pucharze Świata. W obecnym roku głównym celem wszystkich, najlepszych wioślarskich ekip, które od czerwca walczą w pucharowych rozgrywkach, będą wrześniowe mistrzostwa świata. W związku z tym, niektóre z państw zrezygnowały z wystawienia najlepszych zawodników podczas mistrzostw Starego Kontynentu. Polacy w Wielkiej Brytanii pojawią się w pełnym składzie, imprezę potraktują jednak nieco „z marszu”, o czym informował, za pośrednictwem strony pztw.pl, Bogdan Gryczuk, dyrektor sportowy Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich: „Mistrzostwa Europy to duża i ważna impreza – która w tym roku odbędzie się w nowej i ciekawej formule – ale najważniejsze ze szkoleniowego punktu widzenia są dla nas Mistrzostwa Świata. Trzeba pamiętać o jednym – wioślarstwo to sport wytrzymałościowy. Niektórzy robią błąd i szykują formę za szybko. Nie da się być przez miesiąc w najwyższej dyspozycji. Założenie jest takie, że forma ma przyjść na wrześniowe Mistrzostwa Świata”.

W obecnym sezonie Biało-Czerwoni trzykrotnie rywalizowali w zawodach Pucharu Świata, które dla wielu ekip były okresem testów. W pierwszych pucharowych zawodach, które rozegrano w Belgradzie, Polacy dwukrotnie stawali na podium. Najlepsza w rywalizacji dwójek podwójnych wagi lekkiej okazała się para Jerzy Kowalski i Miłosz Jankowski. Natomiast jako drugie na metę wpłynęły wicemistrzynie świata sprzed roku startujące w czwórce podwójnej: Agnieszka Kobus, Marta Wieliczko, Maria Springwald oraz Katarzyna Zillmann.

Zdecydowanie słabiej nasza reprezentacja zaprezentowała się podczas kolejnych zawodów pucharowego cyklu. Z austriackiego Linz z medalem wyjechała jedynie rywalizująca w nieolimpijskiej konkurencji jedynek wagi lekkiej Joanna Dorociak. Pozostałym polskim ekipom nie udało się zameldować w pierwszej trójce. Niepokojąco wyglądał zwłaszcza występ czwórki podwójnej pań, która od maja zeszłego roku praktycznie nie schodziła z podium międzynarodowych zawodów, a w Pucharze Świata w poprzednim sezonie była niepokonana.

Trzecie i ostatnie w sezonie rozgrywki Pucharu Świata przyniosły Polakom bardzo dobre wyniki i nutę optymizmu przed rywalizacją w najważniejszych imprezach sezonu. Na podium Biało-Czerwoni wpłynęli aż pięciokrotnie. Najlepsze w swoich wyścigach okazały się dwójka podwójna wagi lekkiej kobiet w składzie Joanna Dorociak i Weronika Deresz oraz dwójka podwójna mężczyzn, wicemistrzowie świata sprzed roku, Mirosław Zientarski i Mateusz Biskup. Swój wyścig świetnie rozegrały zwłaszcza panie, które według trenera Przemysława Abrahamczyka popłynęły niemal perfekcyjnie: „W ostatnich latach nigdy nie udawało nam się wygrywać z dwójkami z Nowej Zelandii i Republiki Południowej Afryki – dlatego ten triumf smakuje wyjątkowo. Pod wieloma względami ten występ dwójki podwójnej był niemal idealny. Dziewczyny są znane z tego, że mają piorunujący start, ale gorzej bywało z utrzymaniem prędkości na dystansie. Tym razem rozkład czasów na 500 metrów był prawie wzorcowy i to dało wygraną” (cytat ze strony: pztw.pl). Po srebrne medale sięgnęła natomiast kobieca osada czwórki podwójnej, która musiała uznać wyższość jednie niemieckiej ekipy, trenowanej przez Polaka Marcina Witkowskiego. Brązowe krążki wywalczyły czwórka podwójna mężczyzn oraz pływająca na jedynce wagi lekkiej Katarzyna Wełna.

Ziętarski i Biskup powalczą o złoto w dwójkach podwójnych (źródło: FISA Igor Meijer, worldrowing.com)

W brytyjskim Glasgow wioślarze rywalizację rozpoczną 2 sierpnia i walczyć będą w 18 konkurencjach, w tym 14 olimpijskich. Polaków zobaczymy na stracie w 11 spośród nich.  Medalowe wyścigi czekają na zawodników 4 i 5 sierpnia. Na brytyjskiej ziemi Polki bronić będą mistrzowskiego tytułu w rywalizacji dwójek podwójnych wagi lekkiej. W poprzednim sezonie w tej konkurencji zdecydowanie najlepszy okazał się, niepływający już razem, duet Weronika Deresz i Martyna Mikołajczak. W Glasgow w tej konkurencji wystartują wspominana już Weronika Deresz z Joanną Dorociak. Martynę Mikołajczak zobaczymy natomiast w rywalizacji dwójek podwójnych.

Duże szanse na obronę srebrnych krążków będą mieli panowie, rywalizujący w dwójce i czwórce podwójnej, prowadzeni przez Aleksandra Wojciechowskiego, ojca sukcesu polskich dominatorów, którzy w rywalizacji czwórek podwójnych od 2005 do 2009 roku na imprezie sezonu byli niepokonani. Teraz po licznych testach i eksperymentach ze składem trener zdecydował, że w Glasgow zobaczymy w dwójce podwójnej Matusza Biskupa i Mirosława Ziętarskiego, a w czwórce podwójnej Dominika Czaję, Wiktora Chabela,  Szymona Posnika i Macieja Zawojskiego.

Obronić tytuły wicemistrzów Europy spróbują również ósemka mężczyzn ze sternikiem oraz czwórka kobiet bez sternika, która w tym sezonie ani razu nie zameldowała się na podium pucharowej rywalizacji, ale rok temu wywalczyła srebro mistrzostw świata.

Przed rokiem nierówne warunki pogodowe uniemożliwiły zdobycie medalu kobiecej osadzie czwórki podwójnej. Panie poprawić będą mogły się w sobotę 4 sierpnia. Tego samego dnia zaprezentują się również osady W4-, M4x oraz W2x. W niedzielę o medal powalczy natomiast para Miłosz Jankowski i Jerzy Kowalski, która w tym sezonie sięgnęła już po złoty medal zawodów Pucharu Świata. Tego dnia Polacy powalczą również o medale w rywalizacji M2x, M8+ oraz LW2x.

Kibice oczekują emocji, a na co liczy Polski Związek Towarzystw Wioślarski? „Pięć medali ME? To możliwe – taki wynik byłby równoznaczny z doskonałym występem naszej reprezentacji. Mamy jednak pełną świadomość, że poziom osad europejskich poszedł do góry i jest teraz naprawdę bardzo wyrównany – te różnice w czołówce poszczególnych kategorii są niewielkie. W paru przypadkach może się skończyć czwartym miejscem, ale liczę na to, że nasze najlepsze osady potwierdzą swój poziom. Medale są drugorzędne, ale dla zawodników i kibiców na pewno ważne. To ostatni sprawdzian przed Mistrzostwami Świata i traktujemy to jako bardzo ważną próbę” – powiedział prezes Stadniuk, w wypowiedzi dla strony pztw.pl.

Mistrzostwa Europy transmitowane będą na kanale TVP Sport oraz za pomocą portalu sport.tvp.pl. Harmonogram transmisji znaleźć można na stronie PZTW, pod adresem: http://www.pztw.pl/aktualnosci/wiadomosci/770-mistrzostwa-europy-w-tvp-sport-plan-transmisji

Aleksandra KONIECZNA

 

Dodaj komentarz