Wicemistrzowie Świata z kwitkiem

Poprzednie tygodnie przyniosły wiele emocji wszystkim aktywnie śledzącym zmagania na szczycie w Lidze Narodów UEFA.

Anglia rywalizowała z Chorwacją o pierwsze miejsce w grupie 4. Zwycięstwo jednej z drużyn promowało ją do półfinału rozgrywek, porażka zaś oznaczała spadek. Remis powodowałby awans Hiszpanów, którzy obserwowali zmagania w tym pojedynku z bezpiecznej pozycji.

Pierwszą połowę ostatniego meczu zdominowały ataki Anglików, lecz bramek zabrakło. Na początku drugiej odsłony do ofensywy przystąpili wicemistrzowie świata. Po jednej z sytuacji piłka wylądowała pod nogami Andreja Kramaricia, który szczęśliwym uderzeniem ze środka pola karnego zdobył bramkę. Chorwaci byli bliscy zdobycia drugiego gola, lecz dogodnej sytuacji nie wykorzystał Marcelo Brozović.

Anglicy świadomi swojej sytuacji w tabeli ruszyli do kontrofensywy. Bohaterem wyspiarzy po raz kolejny okazał się Harry Kane. Zawodnik Tottenhamu najpierw w dość szczęśliwej sytuacji opanował futbolówkę zaliczając asystę przy trafieniu Jesse’ego Lingarda, a potem sam stał się egzekutorem, zapewniając Anglikom 3 punkty oraz awans do półfinału rozgrywek.

Nie mniejsze emocje miały miejsce podczas spotkania Szwajcarii z Belgią. Lider rankingu FIFA miał bardziej komfortową sytuację od swoich rywali. Miał przewagę punktową oraz wygrał spotkanie w Brukseli 2:1. To sprawiło, że Szwajcaria musiała wygrać to spotkanie przewagą minimum dwóch bramek, jeżeli chciała znaleźć się w półfinale.

Początek spotkania ułożył się dla Belgów znakomicie. Thorgan Hazard najpierw wykorzystał błąd swojego klubowego kolegi, Nico Elvediego, a następnie popisał się precyzyjnym strzałem zza pola karnego. Po 17 minutach Belgowie prowadzili dwoma bramkami.

Po jednym z rzutów rożnych doszło do zamieszania w polu karnym Belgów, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Karnego na bramkę zamienił Ricardo Rodriguez. Szwajcarzy na tym nie poprzestali i w 31. minucie doprowadzili do wyrównania za sprawą Harisa Seferovicia. Napastnik Benfiki przed zejściem do szatni strzelił swoją drugą bramkę i do przerwy było 3:2 dla gospodarzy.

Belgowie na początku drugiej połowy zaczęli konstruować kolejne ataki, jednak po dośrodkowaniu Xherdana Shaqiriego piłkę w siatce gości umieścił Nico Elvedi, tym samym odkupując swoje winy przy straconej bramce na 0:1. Szwajcarzy po raz kolejny złapali wiatr w żagle, a Haris Seferović zdołał skompletować hattricka w 82. minucie, przypieczętowując awans swojej reprezentacji do półfinału.

Anna GŁĄBAŁA