Trener potrzebny od zaraz

Patryk Rombel został trenerem reprezentacji Polski w piłce ręcznej. Kim jest nowy selekcjoner? Czy uda mu się sprostać wyzwaniu, jakim jest obecnie polski szczypiorniak?

Nie są to najlepsze czasy dla polskich fanów piłki ręcznej. Reprezentacja zaliczyła solidny regres w porównaniu do sukcesów sprzed blisko dekady. Wtedy to Biało-Czerwoni zdobywali medale mistrzostw globu i notorycznie znajdowali się w światowej czołówce. Obecnie Polacy, zamiast walczyć o „krążki” z takimi gigantami piłki ręcznej jak Francja, Niemcy czy Dania, nieubłaganie męczą się z drużynami pokroju Izraela bądź Litwy. Te – z całym szacunkiem – potentatami raczej nie są. Aby dolać oliwy do ognia, do tego wszystkiego doszedł konflikt wewnętrzny, w wyniku którego pracę stracił szkoleniowiec kadry Piotr Przybecki.

Na dwa fronty

Oficjalnie czynnikiem, który przyczynił się do podjęcia decyzji o zmianie szkoleniowca, była opinia rady trenerów. Piotrowi Przybeckiemu wypomina się podpisanie kontraktu obowiązującego od przyszłego sezonu z zespołem niemieckiej drugiej ligi VfL Lübeck-Schwartau. Z tego powodu nie mógłby brać udziału w trzydniowych minizgrupowaniach kadrowiczów. Działacze związku decyzję motywowali jeszcze jednym argumentem. W zespole ma miejsce zmiana pokoleniowa, a wielkimi krokami zbliżają się Mistrzostwa Europy 2020. Selekcjoner powinien tym bardziej bacznie obserwować mecze reprezentantów na żywo. Drugi etat trenera Przybeckiego taką opcję po części wykluczał. Z jednej strony ta argumentacja wydaje się sensowna. Jeśli spojrzeć jednak na selekcjonerów na przestrzeni lat, to właściwie każdy z nich łączył pracę w klubie z reprezentacją narodową. Nigdy działaczom specjalnie to nie przeszkadzało. Decyzja ta zatem może mieć drugie, nieznane powszechnie dno.

Nowa stara twarz

Reprezentacja Polski została bez trenera. Działacze związku, aby nie znaleźć się z ręką w przysłowiowym nocniku, zdecydowali się na dość ryzykowne rozwiązanie. Otóż funkcję selekcjonera przejął w trybie natychmiastowym niespecjalnie znany szerzej publiczności Patryk Rombel. Dlaczego wybrano właśnie jego? Choć na pierwszy rzut oka, nowy trener Biało-Czerwonych może wydawać się lekko anonimowy, to zarówno dla zawodników, jak i pracowników kadry, jest osobą znaną, szanowaną i lubianą. W sztabie szkoleniowym reprezentacji znajduje się od 2016 roku, a od 2017 był trenerem kadry B. Wcześniej Rombel trenował również polski zespół MMTS Kwidzyn, w którym grał przez całą swoją zawodniczą karierę (mając 32 lata stał się zarazem najmłodszym trenerem w historii polskiej Superligi) oraz ukraiński Motor Zaporoże. Z nim osiągnął największe trenerskie sukcesy, z mistrzostwem kraju na czele.

Być może dorobek nowego selekcjonera nie jest najbogatszy, lecz nie można nazwać go debiutantem w trenerskim świecie. Przed nim największe wyzwanie w dotychczasowej karierze. Polacy mają za cel wywalczenie awans na Mistrzostwa Europy, które odbywają się za rok (na poprzedni europejski czempionat Biało-Czerwoni się nie dostali). Reprezentacja obecnie walczy w eliminacjach mistrzostw Starego Kontynentu. Po dwóch meczach ma dwa punkty – tyle samo co trzeci Izrael. Kosowo ma zero, a Niemcy komplet czterech „oczek”. Najbliższe dwa spotkania Biało-Czerwoni rozegrają z sąsiadem zza zachodniej granicy – 10 kwietnia w Gliwicach, a trzy dni później w Halle. Awans na główną imprezę wywalczą dwie najlepsze drużyny. Trzecia ekipa w grupie zakwalifikuje się na Euro, jeśli znajdzie się wśród czterech z ośmiu najlepszych drużyn z trzecich lokat.

Paweł GŁUSZYŃSKI