Zimowa roszada w Katalonii

FC Barcelona ma nowego szkoleniowca! Decyzją zarządu z funkcji pierwszego trenera odwołano Ernesto Valverde. Jednocześnie poinformowano, że jego następcą zostanie Quique Setién, były menedżer m.in. Realu Betis. Ostatni taki przypadek, gdy Barca zwolniła trenera w trakcie sezonu, miał miejsce aż 17 lat temu.

Spekulacje dotyczące odwołania Valverde trwały od kilku miesięcy. Jako pierwszy informację o domniemanej dymisji podał znany hiszpański dziennikarz Guillem Balague. Na swoim koncie na Twitterze poinformował o zakończeniu się spotkania zarządu, na którym podjęto decyzję o zwolnieniu obecnego trenera i zatrudnieniu Setiéna. Nazajutrz jego słowa się potwierdziły – klub wydał w tej sprawie oficjalne oświadczenie.

Styl nie porywał, ale wyniki były przyzwoite

Ernesto Valverde przepracował w drużynie Dumy Katalonii dwa pełne sezony. Zostały one okraszone zdobyciem dwóch mistrzostw Hiszpanii, Pucharu Króla w sezonie 2017/18 oraz Superpucharu Hiszpanii w 2018 roku. Na brak trofeów na krajowym podwórku „culés” nie mogli więc narzekać. Gorzej wyglądały zmagania w Lidze Mistrzów, w której Blaugrana czeka na triumf już piąty rok. W pierwszym sezonie pracy Valverde Barcelona dotarła do ćwierćfinału tych rozgrywek, gdzie odpadła po dziwnym dwumeczu z AS Romą. Wielu obserwatorów, rozwścieczonych końcowym rezutlatem, już wówczas domagało się dymisji trenera. Barca, mimo wysokiego zwycięstwa 4-1 na Camp Nou, pozwoliła sobie w rewanżu wydrzeć wypracowaną zaliczkę, ulegając aż 0-3. Piłkarze grali w tamtym spotkaniu bez zaangażowania, co najbardziej oburzało i szokowało.

Daleko, chodź znów nie do finału, ekipa ze stolicy Katalonii zawędrowała w minionej edycji Champions League. Tym razem podopiecznych Valverde zatrzymał późniejszy triumfator rozgrywek – Liverpool. Scenariusz dwumeczu był bliźniaczo podobny do tego z Romą. W pierwszym spotkaniu na Camp Nou to Barca ponownie dyktowała warunki, zwyciężając 3-0. Zaliczka okazała się niewystarczająca, gdyż w rewanżu na Anfield piłkarze Jürgena Kloppa wygrali aż 4-0. Należy zadać sobie pytanie, czy po tych porażkach Valverde wyciągnął właściwe wnioski i następnym razem byłby w stanie poprowadzić drużynę do końcowego triumfu. Odpowiedzi na nie jednak już nie poznamy.

Nareszcie w domu

Tak można by powiedzieć o przyjściu Quique Setiéna, który w poprzednich klubach zaszczepiał styl gry podobny do tego FC Barcelony. Opinia publiczna w Hiszpanii dobrze przyjęła jego zatrudnienie, w ostatnich latach bowiem wykonywał znakomitą pracę z Las Palmas, a w szczególności z Realem Betis. Drużyna prezentowała ofensywny, ładny dla oka i w dodatku skuteczny futbol. 61-letni szkoleniowiec był w stanie wywalczyć z tym zespołem awans do fazy pucharowej Ligi Europy, wychodząc z trudnej grupy z Milanem i Olympiakosem. Serwis FCBarca.com scharakteryzował go następująco: „Obecnie na rynku trudno znaleźć drugiego tak doświadczonego trenera, który wzorowałby się na stylu Cruyffa”. Setién na konferencji prasowej zapowiedział, że nie zawaha się zmienić systemu gry oraz stawiać na młodych zawodników. Podkreślił też, iż mimo że nie ma wielkiego CV ani zdobytych trofeów, posiada filozofię, którą uwielbia i dzięki której jego poprzednie drużyny grały dobry futbol.

Na tę chwilę wybór nowego trenera wydaje się trafiony, choć oczywiście zweryfikują to wyniki osiągnięte wiosną tego roku. W tle pozostaje też kwestia objęcia stanowiska menedżera Barcy przez byłego znakomitego zawodnika Xaviego. Kontrakt obecnego szkoleniowca Dumy Katalonii obowiązuje do czerwca 2022 roku.

Mateusz KAMIŃSKI