Jak Afryka walczy o swoje prawa?

41. tydzień protestów w Algierii. Fot. BkhStudio

Rok 2020 jest trudny dla całego świata. Nagłe pojawienie się koronawirusa, który nie oszczędził żadnego narodu, przesądziło o nowej rzeczywistości. W tym czasie kilka nacji musiało podjąć wiele ważnych decyzji, próbując pogodzić codzienne funkcjonowanie państwa z walką z niecodziennym wrogiem.

Wybory w USA, kryzys demokracji na Białorusi i związane z nim protesty, zamachy we Francji, strajki kobiet w Polsce – przykłady obfitują w niepokojącą różnorodność. Wszystkie te zdarzenia mają wpływ na nasze nastroje, dlatego też mimowolnie przyswajamy informacje na ich temat.
Istotnym wydaje się jednak wyjście poza europocentryczny sposób postrzegania świata, aby dojrzeć analogie i potencjalne rozwiązania, które udało się dotychczas odszukać innym narodom. Taka analiza, biorąca pod uwagę odmienne czynniki kulturowe, może potencjalnie wzbogacić nasz plan działania oraz pomóc przyjąć nową perspektywę, wynikającą z alternatywnej działalności tych państw. W krajach tych tworzą się zorganizowane ruchy społeczne posiadające arbitralne postulaty. Geneza ich powstania wynika z różnic pomiędzy decyzjami polityków i oczekiwaniami społeczeństwa.

Solidarność naszą bronią

W 2019 roku ówczesny prezydent Algierii – Abd al-Aziz Buteflika zapowiedział, że zamierza ubiegać się o kolejną – piątą już – reelekcję w wyborach prezydenckich. Medialna absencja głowy państwa, wywołana udarem w 2013 roku oraz pogarszającym się stanem zdrowia, były powodami niepokoju dla Algierczyków. Trzy czwarte społeczeństwa to ludzie młodzi w wieku od 16 do 24 roku życia. Natomiast Buteflika jest już 82-letnim mężczyzną. Po 20 latach sprawowanie przez niego rządów, młodzi ludzie mają poczucie, że prezydent nadal nie ma pomysłów i alternatyw na wyjście z wszechobecnej stagnacji. Brakuje również rozwiązań fundamentalnego problemu jakim jest 30% bezrobocie wśród młodych.

Kolejnym argumentem wysuwanym przeciwko dalszym rządom ówczesnego prezydenta są liczne zarzuty korupcyjne w stosunku do rządu, które dotykają wszystkich struktur państwa. Wszystkie te okoliczności podsycane zapałem młodych ludzi, łaknących demokracji tworzą mieszankę wybuchową i ostatecznie doprowadzają do licznych pokojowych protestów. Demonstranci bardzo szybko stworzyli ruch społeczny, który uzyskał nazwę Hirak (z arabskiego – ruch). Manifestacje mają cykliczny charakter i zrzeszają Algierczyków w każdy piątek. Demonstracje przeciwko piątej kadencji ówczesnego prezydenta odbywają się w większych aglomeracjach Algierii. Jednocześnie ich optymizm opanowuje nawet mniejsze miasta. Protesty te opisywane są jako największe od czasów Arabskiej Wiosny w 2012 roku.  
Podczas manifestacji uczestnicy dumnie owijają się zielono-białymi flagami ze swoistym symbolem islamu w kształcie czerwonego półksiężyca z gwiazdą. Demonstranci noszą banery będące wyrazem ich przekonań oraz skandują po arabsku i francusku: „Stop z dyktaturą” i „Uwolnijcie Algierie”.  Ruchy stały się zorganizowane do tego stopnia, że uczestniczy mają własne programy przemarszów wraz z charakterystycznymi piosenkami i hasłami protestów. Manifestacje przypominają bardziej huczne spacery przez miasta przeplatane śpiewem i tańcem. Wydarzenia organizowane są dzięki anonimowym wezwaniom do powstania obywatelskiego na portalach społecznościowych. Bez żadnej ingerencji polityków czy związków.

Algierskie protesty nikogo nie wykluczają. W manifestacjach biorą udział wszyscy: kobiety i mężczyźni, w każdym przedziale wiekowym oraz wszystkie grupy zawodowe. Warta docenienia jest również niecodzienna kultura przeprowadzania zebrań. Mieszkańcy po protestach sprzątają ulice miast. Na niektórych przemarszach mieszkańcy przygotowują wodę i pozostawiają ją na ulicy dla uczestników. Ludzie wzajemnie się wspierają, przynoszą kanapki, kuskus czy daktyle.

Aktualna forma przebiegu demonstracji jest również wynikiem deklaracji Stanów Zjednoczonych Ameryki, które oznajmiły, że bacznie obserwują ich przebieg. Efektem ostrożności Algierczyków jest brak interwencji ze strony policji. Kiedy rozważamy protesty w kraju muzułmańskim, trzeba również wziąć po uwagę Ramadan. Okazuje się, że nawet najważniejsze święto dla muzułmanów, które przypadło na ten okres, nie zmniejszyło frekwencji. Mimo że ten czas ma być poświęcony na jednoczenie się z Bogiem.

Przemoc to nie tradycja

Nigeria od 21 lat czerpie profity z bycia demokratycznym krajem, choć jej organy ścigania i wojsko zachowały wiele złych nawyków. Pochodzą one z nigeryjskiej postkolonialnej rzeczywistości, kiedy dochodziło do wojskowych zamachów stanu. Pokojowe protesty przeciwko brutalności policji rozpoczęły się 8 października po tym, jak w internecie powszechnie udostępniono nagranie wideo rzekomo przedstawiające operację SARS, podczas której doszło do zabójstwa człowieka. Oddziały SARS to elitarne i skorumpowane jednostki policji zaangażowane we wszystko, począwszy od nękania obywateli i bezprawnych aresztowań, po porwania i pozasądowe zabójstwa.

20 października doszło do ostrzału nieuzbrojonych i pokojowo nastawionych demonstrantów w Lagos. Był to punkt zwrotny, podczas którego w Nigerii wyłonił się ruch społeczny #EndSARS. To największa i najdłużej trwająca seria protestów narodowych w ciągu jednego pokolenia. Głównym narzędziem działania organizatorów jest internet. Jest to kanał podnoszenia świadomości i przeciwdziałania wiadomościom rządowym, które mają wprowadzać w błąd. Dodatkowo młodzi aktywiści sprzeciwiający się brutalności policji koordynują protesty, łącząc się z wolontariuszami i rozpowszechniając swoje przesłanie na cały świat.

Nigeryjski rząd przyjął jako metodę działania hamowanie cyfrowych zbiórek funduszy. Organizatorzy bardzo szybko poradzili sobie z tą formą opresji i przeszli na internetową walutę (bitcoiny), zbierając jeszcze większe kwoty. Hashtag #EndSARS szybko stał się modny. Wzmocniły go częściowo nigeryjskie gwiazdy i wysoko postawione osobistości o dużym poparciu społecznym. Hasztag rozprzestrzenił się również poza granicami kraju. Zdecydowanie jest to pierwszy raz w historii, kiedy wezwania Nigeryjczyków zyskały tak szerokie poparcie i międzynarodowy rozgłos medialny. Wielu użytkowników Twittera ogłasza, że pomoże pokryć rachunki telefoniczne innych, co pozwoli aktywistom na utrzymanie tempa tweetingu i demonstracji.

Podobnie jak w przypadku ruchu Black Lives Matter w USA, dla młodych Nigeryjczyków protesty stały się czymś więcej niż tylko walką przeciwko brutalności policji. Chodzi o naprawienie wątłych rządów w kraju i brak odpowiedzialności za podejmowane przez nich decyzje. Chodzi o przywrócenie nadziei. Prezydent Nigerii – Muhammadu Buhari oznajmił, że 51 cywilów zginęło, a 37 zostało rannych od czasu rozpoczęcia demonstracji. Rząd demonizuje manifestujących, obwiniając ich za przemoc. Ma być ona rzekomo wynikiem ich chuligaństwa. Protestujących oskarża się również o śmierć policjantów zabitych podczas demonstracji. W sprawę zaangażowane jest Amnesty International, które oszacowało liczbę ofiar śmiertelnych na 56, z czego około 38 zostało zabitych 20 października. Tego samego dnia siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do nieuzbrojonych demonstrantów w Lekkim. Atak był transmitowany na żywo na Instagramie przez świadka i wywołuje powszechne oburzenie.

Analizując odbywające się protesty można wyodrębnić parę punktów wspólnych. Te elementy są kluczowe i nadają tempa i żywotności całej idei. Jej postulaty zostały zawarte i wykrzyczane ostatnimi okruchami nadziei na zmianę przez manifestujących.

Pierwszym ważnym elementem jest wiek osób decydujących się na czynny udział w protestach. Są to przeważnie ludzie młodzi, którzy w swoich głowach mają wizję przyszłości państwa. Wizje te są dramatyczne i mgliste. Sytuacja na scenie politycznej nie zwiastuje poprawy, a skutki decyzji podejmowanych przez rządy są dla nich najbardziej dotkliwe. Kolejnym aspektem jest forma organizacji protestów. Technologia zawładnęła już nie tylko naszymi życiem prywatnym, ale także sposobem egzekwowania demokracji, która jest idyllicznym wyobrażeniem prawie każdego narodu.

Najbardziej skutecznym i najchętniej wybieranym narzędziem jest internet. Tym kanałem Strajk Kobiet oferuje pomoc prawną zatrzymanym. Tą samą formę komunikacji wykorzystują Nigeryjczycy, którzy deklarują pomoc w pokrywaniu kosztów za korzystnie z internetu, aby manifestacje zyskały rozmach. Wszystkie te strajki łączy niesamowita solidarność. W Polsce ludzie bardzo się jednoczą, noszą kartony mleka, aby pomóc innym manifestantom w razie użycia gazu pieprzowego przez policjantów. Przygotowywanie wody i przekąsek dla manifestujących w Algierii wydaje się również znamiennym symbolem solidarności. Informacje są rozprowadzane w zastraszającym tempie we wszystkich wyżej wspominanych państwach. Wymienione czynniki wydają się być zatem kluczowymi elementami każdego strajku, które pozwalają na jego skuteczne trwanie.

Zuzanna PRZYGRODZKA