Minister czarnej magii

Kolejny krok do destrukcji nauki? Źródło: Wikimedia Commons

Zeszłoroczne mianowanie Przemysława Czarnka Ministrem Edukacji i Nauki wpisuje się w ogólny kierunek, w jakim zmierza polski system oświaty. Twarzą szkolnictwa zostaje bowiem człowiek uważany za ultrakonserwatywnego katolika, homofoba i seksistę. Osoba, której skandaliczne wypowiedzi w „normalnym” kraju przekreśliłyby szansę na karierę na tak wysokim szczeblu. Za jego nominacją idzie szereg „reform”, które będą realnie uwsteczniać poziom nauki w Polsce. Jakie zmiany nas czekają?

Minister Czarnek związał swoją karierę naukową z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Jego osobisty dorobek opiewa na zaledwie jedną monografię oraz kilkanaście artykułów i publikowanych prac. Przez pierwszą kadencję rządów PiS sprawował funkcję wojewody lubelskiego. Od wyborów parlamentarnych w 2019 roku zasiada w Sejmie. Ministrem został mianowany 19 października ubiegłego roku. Jego kandydatura była przedtem szeroko krytykowana. Zaniepokojenie wyraziła część środowisk naukowych i akademickich, politycy opozycji, również osoby piastujące urząd Ministra Edukacji w przeszłości. Sprzeciw okazał też Związek Nauczycielstwa Polskiego. Pomimo tak silnych kontrowersji, jakie wzbudzał i wzbudza Przemysław Czarnek, przypadła mu rola „architekta” polskiej oświaty.

Prawa człowieka? Idiotyzm!

Nazwanie osób LGBT „ludźmi, którzy nie są równi ludziom normalnym” to tylko część bogatego „katalogu” wypowiedzi Czarnka. Lubelski marsz równości z 2018 roku uznał za „promocję zboczeń, dewiacji i wynaturzeń”. Podczas zeszłorocznej kampanii prezydenckiej, której jednym z głównych tematów stały się nieoczekiwanie prawa osób nieheteronormatywnych, określił je mianem „idiotyzmów o jakichś prawach człowieka”. Chociaż w tamtym czasie ze strony obozu Zjednoczonej Prawicy padało wiele haniebnych stwierdzeń, Czarnek wyróżniał się skrajnością swoich komentarzy. Zdarzyło mu się również przyrównać ruch LGBT do nazizmu i marksizmu (wypowiedź na antenie Radio Maryja). Kolejną obsesją Ministra są też kwestie dotyczące podziału ról płciowych. Wielokrotnie jako podstawową rolę kobiet wskazywał prokreację, traktując emancypację zawodową płci żeńskiej jako czynnik „zagrażający rodzinie”. Niedawny pożar kotary w kościele określił mianem „antypolskiego zachowania” (pomimo tego, że póki co, brak dowodów na podpalenie). W protestach osób oburzonych decyzją TK odnośnie aborcji Czarnek doszukiwał się satanizmu.

Lista Czarnka

Kontrowersyjną decyzją Ministra Edukacji są zapowiadane zmiany w punktacji czasopism naukowych. Jakie jest zdanie ekspertów na ten temat? O komentarz poprosiłem Prodziekan WNPiD ds. badań i współpracy naukowej prof. UAM dr hab. Magdalenę Musiał-Karg: „Od dłuższego czasu obserwujemy duże zmiany w polskiej nauce, będące wynikiem wcielania w życie nowej ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Jednym z najważniejszych obszarów tych zmian są badania i publikacje naukowe. W ostatnim latach zostały przygotowane listy wydawnictw oraz czasopism naukowych z nową punktacją. W dniu 9 lutego, a potem 18 lutego 2021 roku został ogłoszony komunikat Ministra Edukacji i Nauki wraz z uzupełnionym wykazem czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych. W wykazie wprowadzono zmiany, polegające na zwiększeniu punktacji wielu czasopism m.in. z dziedzin nauk społecznych i humanistycznych. Niestety, nowy wykaz czasopism został przygotowany w sposób nietransparentny, wbrew zasadom ustalania punktacji – bez udziału zespołów ekspertów powołanych do oceny dla każdej dyscypliny naukowej, bez wymaganego uzasadnienia przyznanej punktacji oraz z pominięciem Komisji Ewaluacji Nauki, w sprzeczności zarówno z przepisami prawa, jak ze zwyczajami akademickimi. Co bardzo istotne, niektóre czasopisma naukowe o lokalnym znaczeniu uzyskały punktację podobną, a czasami i wyższą od uznanych czasopism naukowych o znaczeniu międzynarodowym. Aktualny wykaz nie odzwierciedla więc w pełni znaczenia poszczególnych czasopism, przyznając niektórym z nich nadmiernie wysoką pozycję, a deprecjonując znaczenie innych docenianych na świecie czasopism naukowych. W odniesieniu do nauk o polityce i administracji dokonano pewnego zróżnicowania punktacji poszczególnych czasopism, jednakże nie wiadomo w oparciu o jakie kryteria, co budzi duże zastrzeżenia, a wręcz sprzeciw środowiska. Zauważyć ponadto należy, że wszelkie działania – szczególnie podejmowane w ostatnim roku ewaluacji jednostek badawczych, powinny być podejmowane w rzetelnych procedurach niebudzących wątpliwości”.

Pedagogika wstydu?

Minister Edukacji zamierza również dokonać zmian w zakresie podręczników i programów szkolnych. Określa je jako wstęp do zerwania z „pedagogiką wstydu”, oraz kształtowania „narodu dumnego ze swojej historii”. Kuriozalne są pomysły Czarnka, aby oprzeć nauczanie na tematy przedsiębiorczości i seksualności o encykliki Jana Pawła II. Oprócz postępującej apoteozy osoby Ojca Świętego w programie zajęć z historii ma znaleźć się więcej treści związanych z Żołnierzami Wyklętymi, zaś „eksperci” zatrudnieni przez Ministra to m.in. osoby związane z Ordo Iuris.

Jak daleko w tej ideologicznej krucjacie posunie się Przemysław Czarnek? Czy uczniowie będą się uczyć spreparowanej wersji polskiej historii a życiową wiedzę czerpać z jedynej słusznej, katolickiej perspektywy? Nie sposób pozostać obojętnym w stosunku do zachodzących zmian w oświacie, przecież dotyczą one zarówno uczniów, jak i pracowników naukowych.

Kacper ZIELENIAK