Macron na Twitterze: „Francja stanie się wielkim państwem ekologicznym – to jest nasz projekt”

Macron zapowiada zieloną politykę. Źródło: fot. Jacques Paquier/flickr.com

Farmy wiatrakowe, rozwój kolei i powrót atomu do łask – to tylko kilka z ekologicznych planów Macrona na kolejne pięć lat prezydentury. „Une grande Nation écologique”, czyli „wielki ekologiczny naród” brzmi dumnie, ale czy ten francuski sen się spełni?

Proekologiczna kampania Emmanuela Macrona ogłoszona została na kilka dni przed końcem drugiej tury wyborów. Pomysły nowego/starego prezydenta Francji mają być rozwiązaniem problemów energetycznych i jednocześnie wprowadzić kraj na ścieżkę walki ze zmianami klimatycznymi.

Wszystko sprowadza się do polityki 

Eksperci oceniają, że motywacją Macrona do poświęcenia dużej uwagi ekologii była chęć przyciągnięcia w drugiej turze wyborów elektoratu lewicowego kandydata Jean-Luca Mélenchona. Obiecywał on bowiem swoim wyborcom ograniczenie wylesienia, szczegółowe rozliczenia firm z emisji CO2 czy też pozyskiwanie 100% energii z OZE do 2050 roku. 

Organizacje ekologiczne podkreślają, że w trakcie pierwszej prezydentury Macrona Francja nie zrobiła żadnych znaczących kroków w stronę neutralności klimatycznej. Dlatego zarzucają politykowi głoszenie obietnic bez pokrycia oraz brak wiarygodności. Mimo wątpliwości środowisk ekologicznych Emmanuel Macron od razu po ogłoszeniu zwycięstwa w drugiej turze wyborów prezydenckich zapewnił na Twitterze: „Sprawić, że Francja stanie się wielkim państwem ekologicznym – to jest nasz projekt”.

Dajcie mi drzewa! – walka o czyste powietrze 

Posadzić 140 milionów drzew do 2030 roku, zlikwidować 50 dużych i czynnych składowisk odpadów, które zanieczyszczają tereny zielone, rzeki oraz morza. Tak brzmią dwa z wielu postulatów mających za zadanie polepszenie jakości powietrza we Francji. Prezydent chce jednak skupić się głównie na redukcji emisji CO2, całkowitym ograniczeniu zużycia paliw kopalnych oraz postawić na energetykę wodną i OZE. Jak możemy zobaczyć na Electricity Map – elektronicznej mapie pokazującej w czasie rzeczywistym emisję CO2 – Francja ma najniższy wskaźnik emisji CO2 per capita spośród krajów G7. Francuski system energetyczny jest oparty na energii jądrowej, dzięki czemu emisje są już teraz dość niskie. Na dzień 9 maja  licznik pokazywał 84 g ekwiwalentu CO2 na kilowatogodzinę. Dla porównania w Polsce to 550 g. Prezydent chce również skupić się na inwestowaniu w zielony wodór oraz produkcję biogazu. Jeśli chodzi o energetykę wiatrową – proponuje wybudowanie 50 farm wiatrowych na morzu i tym samym dziesięciokrotny wzrost pozyskiwanej mocy z energii słonecznej. Wiatraki offshore do 2050 roku mają produkować 40 GW energii. 

Transport przyjazny środowisku?

Francuski plan ekologiczny zakłada zwiększenie liczby inwestycji dotyczących infrastruktury rowerowej. Prezydent proponuje również leasing samochodów elektrycznych i hybrydowych w wysokości 100 euro miesięcznie dla ubogich rodzin. Dodatkowo w planach jest dofinansowanie kolei, jej małych lokalnych linii oraz połączeń nocnych. Do samego rolnictwa Macron odniósł się bardzo ogólnikowo w zaledwie czterech nic niewnoszących zdaniach. 

Wszystko wskazuje więc na to, że Francja jest w dobrej pozycji wyjściowej do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku, a przynajmniej ma na to dużo większe szanse niż chociażby Polska. Jednak, jak to w polityce bywa, pojawia się pytanie, czy zapowiedzi Macrona zostaną urzeczywistnione, czy tak jak pięć lat wcześniej pozostaną jedynie na papierze?

Izabela SULOWSKA