Zakatarzony mundial

Rozwój i krajobraz Kataru bardzo docenia szef FIFA, Gianni Infantino. Jego entuzjazmu nie podzielają kibice…
Źródło: Gustav Brandt, pixabay.com

Piłka nożna już od wielu lat cieszy się mianem najchętniej oglądanej dyscypliny sportu. Poszczególne federacje piłkarskie rywalizują między sobą o możliwość organizacji turniejów międzynarodowych. Uzyskanie statusu gospodarza wiążę się z licznymi  korzyściami. Władze państwowe dopuszczające się łamania praw człowieka, dyktatorzy, korporacje czy też organizacje próbują poprzez zaangażowanie w sport poprawić swoją reputacje. Zjawisko sportswashingu stanowi przykład wpływu świata polityki i wielkich pieniędzy na zmagania sportowe.

2 grudnia 2010 roku członkowie Komitetu Wykonawczego FIFA przyznali organizacje Pucharu Świata 2022 Katarowi. W czwartej rundzie głosowania kandydatura arabskiego państwa zwyciężyła ze Stanami Zjednoczonymi w stosunku głosów czternaście do ośmiu. Podczas wcześniejszych tur odpadały kolejno propozycje: Australii, Japonii i Korei Południowej. Po raz pierwszy w historii kraj muzułmański otrzymał możliwość goszczenia na swoim terytorium najlepszych reprezentacji narodowych poszczególnych kontynentów. Nigdy wcześniej mundial organizowany przez FIFA nie odbył się na terenie tak małego państwa. Novum dotyczyło także ustalenia terminu turnieju. Tym razem mecz otwarcia zaplanowano na dzień 20 listopada, a finał zostanie rozegrany pod koniec grudnia. Dodatkowo przedstawiciele Kataru otrzymali wyjątkowo dużo czasu na przygotowania. Na tej samej gali dokonano wyboru organizatora Mistrzostw Świata 2018. Wybór kolejno Rosji, a następnie Kataru zaskoczył wielu obserwatorów. Kraj bez tradycji piłkarskich otrzymał więcej głosów od Stanów Zjednoczonym, za którymi lobbował m.in. Bill Clinton. Następne lata przyniosły aferę wewnątrz struktur FIFA. Prominentnym działaczom organizacji postawiono zarzuty korupcyjne. Bez wątpienia można stwierdzić, że władzę małego państewka znad Zatoki Perskiej przekupiły poszczególnych członków Komitetu Wykonawczego. Ekspansja Kataru w świecie piłki nożnej nie dobiegła końca. W maju 2011 r. Qatar Sports Investments przejął na własność Paris Saint-Germain. Wcześniej piłkarski świat usłyszał o Abu Dhabi United Group Investment and Development Limited. Spółka z ZEA zainwestowała swoje fundusze w angielski Manchester City. ,,Arabskie wojny klubowe’’ kontynuowali Saudyjczycy. W ubiegłym roku właścicielem Newcastle United został Saudyjski Fundusz Inwestycyjny. 

Katar, czyli sport na pustyni

Katar od 1916 roku znajdował się pod protektoratem Wielkiej Brytanii. Dopiero na początku lat 70. uzyskał pełną suwerenność. Obecnie zajmuje trzecią pozycję w rankingu największych eksporterów gazu ziemnego na świecie. Wydobywa się w nim i przetwarza ropę naftową. Zasobność w drogocenne surowce umożliwiła Katarowi osiągnięcie statusu jednego z najbogatszych państw. Beneficjentem potężnego majątku są członkowie rodu Al Sani, na czele z Tamimem ibn Hamadem, pełniącym funkcję emira. Katar już wcześniej zajmował się organizacją popularnych imprez sportowych. M.in. na torze Losail International Circuit ścigają się kierowcy w ramach F1, rozegrano w nim Mistrzostwa Świata 2015 w piłkę ręczną, a tenisistki biorą udział w turnieju WTA Qatar Ledies Open. Sport na najwyższym poziomie dostarcza rozrywkę bogatym mieszkańcom tego niewielkiego kraju. Dodatkowo zapewnia rozpoznawalność i renomę.

Tegoroczny mundial zostanie rozegrany w zaledwie pięciu miastach. Mogący pomieścić 86 tysięcy widzów Lusail Stadium to największa arena turnieju. Właśnie na nim odbędzie się finał. Polska reprezentacja swoje mecze (Meksyk, Argentyna) rozegra na Stadium 974 w stolicy kraju – Doha. W tym mieście znajduje się w również Al Thumama Stadium. Education City Stadium, to z kolei miejsce zmagań Polaków z Arabią Saudyjską. Obiekt sportowy zwany ,,Diamentem na pustyni’’ nie jest jedynym reprezentantem miasta Ar-Rajjan. Najlepsi piłkarze świata zagrają także na Khalifa International Stadium i Ahmed bin Ali Stadium. W Al-Wakrze i w Al-Chour wybudowano kolejne stadiony goszczące uczestników piłkarskiego mundialu.

Mundial a prawa człowieka

Mistrzostwa Świata w Katarze wzbudzają powszechnie wiele kontrowersji. W ubiegłym roku światowa opinia publiczna została poinformowana o liczbie ok. 6 500 tysiącach robotników najemnych z Azji Południowo-Wschodniej, którzy zginęli podczas wykonywania prac związanych z budową stadionów. Szacuje się, że faktyczna ilość śmiertelnych wypadków może być nawet ponad dwukrotnie większa. Miejsca noclegowe przeznaczone dla imigrantów, jak i warunki ich pracy w znacznym stopniu odbiegały od standardów znanym Europejczykom. Dochodziło do sytuacji ocierających się o niewolnictwo. Robotnikom często nie wypłacano zarobionych pieniędzy i utrudniano powrót do ojczyzny. Na znak protestu reprezentacja Danii planowała w czasie pobytu w emiracie używać koszulek treningowych z napisem ,,Human Rights For All’’. Pomysł zablokowali przedstawiciele FIFA, odwołując się do reguły zakazującej propagowania treści politycznych i ideologicznych w trakcie rozgrywek sportowych. W podobnym tonie wypowiadał się Gianni Infantino. Szef FIFA zaapelował do uczestników turnieju o skupienie się na samej grze.

Osobnym problemem pozostaje stosunek Katarczyków do homoseksualizmu. Miejscowe prawo uznaje je za nielegalne. Łamanie tej zasady skutkuje grzywną lub karą pozbawienia wolności. Coraz częściej pojawiają się informacje dotyczące zmiany podejścia miejscowych władz i zwiększeniu tolerancji wobec zagranicznych sympatyków piłki nożnej. Początkowo planowano całkowicie zakazać okazywania symboli LGBT w przestrzeni publicznej. Społeczność międzynarodową oburzyły słowa byłego reprezentanta kraju. Podczas wywiadu udzielanego niemieckiej telewizji ZDF stwierdził, że postrzega homoseksualizm, jako chorobę psychiczną. W myśl katarskiego prawa surowe kary grożą także za cudzołóstwo.

Inną kontrowersyjną kwestią pozostaje możliwość użytkowania napojów wysokoprocentowych podczas turnieju. Porozumienie komitetu organizacyjnego z jednym ze sponsorów imprezy – browarem Budweiser zostało brutalnie zerwane, a kibice będący w Katarze nie będą mogli spożywać alkoholu na stadionach.

Sprzeciw przeciwko organizatorowi

Niechęć do Kataru przejawiała się w akcjach protestacyjnych organizowanych przez grupy kibicowskie. Podczas meczu Borussii Dortmund z VFL Bochum sympatycy klubu z Westfalii wywiesili transparent nawołujący do bojkotu mundialu. Podobne przesłanie towarzyszyło ligowej rywalizacji Bayernu Monachium z Herthą Berlin. Bawarscy kibice przypomnieli o liczbie osób, które straciły życie w trakcie przygotowań do największej piłkarskiej imprezy. We Francji władze poszczególnych miast zrezygnowały z organizacji publicznych transmisji meczów przy użyciu telebimów. Pojawiały się opinie aktywnych (Joshua Kimmich) i byłych piłkarzy (Eric Cantona) wyrażających swoją dezaprobatę. Na temat bezsensowności dokonanego wyboru wypowiadali się również znani trenerzy (Louis Van Gaal, Janne Andersson). Swoje trzy grosze dołożył również były Prezydent FIFA. Blatter przyznał na łamach ,,Tages-Anzeiger’’ że popełniono błąd, dając możliwość organizacji mistrzostw świata Katarowi. Podkreślił też niezwykle istotną rolę szefa Europejskiej Unii Związków Piłkarskich w podjęciu ostatecznej decyzji. Nicholas Sarkozy, sprawujący wówczas urząd Prezydenta Republiki Francuskiej miał przekonać Michela Platiniego do lobbowania za tym pomysłem. W zamian Francuzi ubili kilka interesów z rodziną Al Sani.

Już wkrótce rozpocznie się piłkarskie święto, które ponownie przykuje uwagę kibiców z całego świata. Pomimo moralnych wątpliwości większość fanów piłki kopanej zapomni o skandalicznej atmosferze panującej wokół turnieju. Skupią się na dopingowaniu swoich reprezentacji. Neutralni widzowie zaczną podziwiać najlepszych graczy w rywalizacji o Puchar Świata. Jedno jest pewne. Z punktu widzenia FIFA najważniejsze, że interes się kręci. W końcu Show Must Go On!

Łukasz KAWA